Główna Bohaterowie

czwartek, 23 stycznia 2014

Rozdział VIII




   

        Desmond POV VI

Rozdział VIII- Cała prawda.
                        Wielki, żelazny stół nie był wygodnym siedziskiem, ale moją uwagę owracała Elizabeth, która opowiadała swoją, a raczej moją historię.
  -Twój ojciec, ten prawdziwy- Ventius, zakochał się w Megan, z którą miał dwoje synów. Nadali im imiona- Dante dla młodszego z bliźniaków, a Vergil dla starszego.
  -Czyli, że mam brata?!
  -Wychowywał się razem z tobą w niebie, ale opóścił je przed tobą. Kilka miesięcy potem pałac Megan został zaatakowany. Twoja matka chcąc cię chronić usunęła twoje wspomnienia i wysłała twe ciało na Ziemię, a twoja „rodzina” nawet o tobie nie wie. Vergil ma takie same moce jak ty. On tylko  odkrył ich więcej i je udoskonalił. Zna zastosowanie większości z nich, niektóre są niestaty niebezpieczne. Umie także o wiele lepiej od ciebie walczyć. Ty musisz trenować, a twoim nauczycielem będzie Mary.
  -A! Ona!- powiedziałem- Dobra jakoś przeżyję. Opowiedz mi teraz o tym mieczu i dlaczego jest tak dziwnie zamknięty?
  -Klatkę może dotknąć tylko Nefilim. Czyli ty i twój brat, w niej znajduję się potężna broń- Mściciel. Vergil posiada podobną.Jest to magiczny miecz.
  -Nie dzięki. Wolę moje noże, ale kuszę mogę sobie wziąć.
  -Dante, wspominałam już, że to magiczny miecz…! Zazwyczaj jest „tylko” potężnym mieczem, ale jeźli tego chcesz może być czymkolwiek. Kuszą czy nożem, nawet pistoletem, nie ma żadnych ograniczeń. Prócz tego, że to musi być broń.
  -Czyli miecz może się zmienić w kuszę z bełtami, czy wyżutnie rakiet z rakietami?
  -Tak to działa. No, mniej więcej.
  -To znaczy?
  -Nie zrobisz z tego miecza czołgu, mimo, że to broń. Znaczy to jest możliwe, ale nie dla was.
  -A dla kogo?
  -Dla potężniejszych Nefilim’ów.
  -To są inni?
  -Nie. Wszyscy są martwi od setek lat. Ty i Vergil jesteście pierwszymi potomkami waszych rodziców od wieków.
  -Oh.  Wracając do miecza. To mam go wyciągnąć?
  -A chcesz? Bo bez chęci nie ma działania.
  -Ja bym nie chciał?
  -Co racja to racja.
Podszedłem do klatki. Biło od niej gorąco, a jednocześnie zimno. Płynna Lawa i Płynna Woda zakręcały się wokoło miecza. Wyciągnąłem rękę. Drżała mi jak nigdy. Bałem się dotknąć  tych cieczy, ale Elizabeth zapewniła mnie, że nic mi się nie stanie. Zamknąłem oczy, wyciągnąłem dłoń, a gdy otworzyłem je, klatki już nie było, zniknęła. Został tam już tylko lewitujący miecz, który świecił teraz niczym laser prosto w moje oczy. Złapałem go w rękę i upadłem. Przed moimi powiekami przewijały się wspomnienia z miejsca, w którym się wychowywałem. Stała tam kobieta, miała blond włosy i niebieskie oczy. Ubrana była w perłową, prostą suknię, a z pleców wyrastały jej potężne, białe skrzydła. Podobne do moich, ale różniły się od tych Elizabeth. Miejsce to wydawało się jakimś pałacem, ale nie takim jak w średniowieczu, bogatym i zdobionym. Był on prosty, Dach był z przeźroczystego materiału, ale nie szkła. Ściany z wieloma oknami wykonane z marmuru ciągnęły się wysoko w górę. Widziałem chłopca o szarych włosach, z którym najwyraźniej walczyłem na patyki. Upadliśmy i się śmialiśmy. W następnym wspomnieniu już go nie było, a ja siedziałem i czytałem jakąś książkę. Potem byłem już w Yang Academy. Tutaj wspomnienia się skończyły, a ja się podniosłem uważając, aby nie upuścić miecza.
  -Dante, twoje włosy są białe! A lewe oko…
  -Co z nim?
  -Zmieniło kolor na czerwony.-powiedziała przerażona dziewczyna.
  -Nie czuje się jakoś inaczej.
Skłamałem. Z miecza wypływała energia. Oczy bolały mnie niemiłosiernie.
  -Powinniśmy pójść rozprostować skrzydła.
  -Jestem za- powiedziałem- ale może najpierw daj i jakąś pochwę na ten miecz, bo nie będę go cały czas trzymał w ręku.
  -Zobaczmy metr długości i 10 cm szerokości, w tej formie. –dziewczyna zaczęła szukać i gdy znalazła powiedziała- Okeeeej myślę, że  ta będzie dobra.
Elizabeth podała mi skórzany futerał. Zdobiony złotem i srebrem. Na czubku wyryte było „Mściciel”
  -No, widzę, że mój miecz jest lepiej „ubrany” ode mnie.
  -Nie przesadzaj, ale pamiętaj nie zmieniaj jego kształtu zanim go wyjmiesz, bo to kosztowne.
  -No okej, zrozumiałem- wsunąłem miecz do pochwy.- chodźmy już.
Elizabeth zgodziła się ze mną, wyszliśmy na powierzchnię. Gdy tylko opuściliśmy szopkę rozłożyliśmy skrzydła, co już tak bardzo nie bolało i wzlecieliśmy ku niebu. Machając skrzydłami poczułem ulgę. Cały ten stres ulatywał ze mnie wraz z nabieraniem wysokości.
  -Musimy już wracać- powiedziała anielica- Wraz z Mary omówimy strategię.
  -Strategię do czego?
  -Do uwolnienia Ventiusa, przydałbyś się tam, ale jeżeli nie chcesz to zostań w pokoju.
  -Okej spasuje, mam dość „narad wojennych” i innych takich, mimo, że na żadnej nie byłem.
  -Rozumiem cię, też ich nienawidzę.
Dolatywaliśmy już o naszego „domu”, gdy nagle ujrzałem dym. Nasza stodoła płonęła… 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ten rozdział był pisany inną techniką. 


Dedykacje
Alegz, bo mi spokoju nie daje i zabiera zeszyt jak piszę
Elizie, bo jeszcze częściej zabiera mi zeszyt XD
Gejbiemu, który złamał rękę... Biedny... łączmy się w bólu.
Tomkowi, bo czyta moje opo, a tego się po nim nie spodziewałem
Mojemu tacie, który mimo, że przyjeżdża po całym tygodniu pracy na nocną zmianę ma czas przeczytać moje wypociny, poprawić błędy i ocenić, Dzięki Tato! :)
Koniec 

8 komentarzy:

  1. Epicko :3

    Jak zawsze, zresztą XD mam jedno zastrzeżenie XD

    ' Płynna Woda' XD masło maślane XD wiem, że to współgrało z 'Płynną Lawą' ale zarówno woda jak i lawa z natury są płynne, więc to nie ma sensu XD ale dobra, nei czepiam się :P

    pisz dalej :3 coraz lepiej ci idzie :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodziło o to, że woda spływała, a może też być gazowa woda i stała woda XD

      Usuń
    2. No ale wtedy to by była para wodna, albo lód XD woda, to określenie cieczy XD

      Usuń
    3. Czepiasz się szczegółów sistah

      Usuń
    4. Chciałeś konstruktywnej krytyki, to masz XD doczepiłam się do tego, co mi nie grało XD

      Usuń
  2. GRATULACJE!!!!
    TWÓJ blog został nominowany do Liebster Blog Awards
    Więcej znajdziesz na forest-by-ter.blogspot.com
    :D

    OdpowiedzUsuń
  3. EPICZKIE *.*

    TYLKO MAM JEDNO MALUTKIE, MIKROSKOPIJNE ZASTRZEŻENIE. CZEMU TAK WSZYSTKO PROSTO Z MOSTU? XD

    ALE EPICZKIE *.*

    I JA TEŻ CHCĘ TAKI MIECZ XD

    OdpowiedzUsuń